Lista aktualności
Leśnik z Kudyp pomógł w odnalezieniu zaginionego na grzybobraniu psa
W niedzielne popołudnie podczas grzybobrania w pobliżu Kudyp uciekł pies. W powrocie do domu czworonogowi pomógł miejscowy leśnik.
Około godziny 17 w niedzielę 29 września pracownik naszego nadleśnictwa ujrzał biegnącego środkiem drogi psa z założonymi szelkami. Widok ten od razu wzbudził podejrzenia. Po szybkim rozeznaniu okazało się, że w pobliżu nie ma właścicieli, a zagubiony pies biegnie wzdłuż drogi.
Kilometr dalej udało się dogonić psa, niestety zwierzę w amoku wolno biegło przed siebie i nie reagowało na wołanie. Po kolejnym kilometrze zmęczony i jak się okazało głodny pies dał się zatrzymać wabiony jedzeniem.
Szybko zrobione zdjęcie udało się zamieścić za pośrednictwem schroniska w Tomarynach na portalu społecznościowym w celu poszukiwania właścicieli.
Zwierzę było bardzo nieufne i po mimo „głodu w oczach” nie dało się schwytać i powoli oddalało drogą. Podczas kolejnego przystanku i próby złapania psa zatrzymała się przejeżdżająca kobieta, która od około 2 godzin również próbuje pomóc błąkającemu się psu. Z relacji mieszanki Gronit okazało się, że zauważyła go po raz pierwszy w pobliżu wyjazdu na drogę krajową nr 16 z miejscowości Łupstych. Oszołomioną zgubę trzeba było niemalże karkołomnie zawracać aż z obwodnicy Olsztyna.
W Gronitach zwierzę było już na tyle zmęczone, że nie szło już dalej drogą. Zaczęło ono jednak iść w głąb lasu, gdzie przy zapadającym zmroku ciężko byłoby go odnaleźć. Udało się psa zatrzymać, a po ponad godzinnym oswajaniu, zbliżaniu się i karmieniu, zaczął jeść z ręki. Był jednak na tyle nieufny, że nie dał się dotknąć, a dodatkowo w obawie o ewentualne ugryzienie nie można było zaryzykować łapania na siłę.
Jak okazało się po mimo licznych telefonów do różnych instytucji, ze względu na weekendową porę nie udało się znaleźć pomocy w ujęciu zguby.
W miarę upływającego czasu udawało się co raz bardziej oswajać młodą sukę, ale kończyły się mięsne argumenty do rozmowy. Jednak uczestnicząca w akcji mieszkanka Gronit, która od chwili spotkania wspierała leśnika, dostarczyła szybko kolejne przysmaki. Gdy już robiło się stosunkowo ciemno zatrzymał się na drodze samochód, z którego wysiedli stęsknieni właściciele. Jeździli oni po okolicy w poszukiwaniu swojego pupila, który zawołany po imieniu od razu ich rozpoznał.
Młodą sukę, jak opowiadali właściciele wzięli ze schroniska rok temu, dalej jest jeszcze nieufna i boi się obcych. Dzisiejszego popołudnia uciekła w czasie grzybobrania, ale szczęśliwie wróciła do domu.
Przypominamy, że zgodnie z przepisami pies w lesie musi znajdować się na smyczy. Może on stanowić zagrożenie dla dzikich zwierząt, innych ludzi przebywających w lesie lub po prostu uciec.
Jeżeli ktoś znajdzie zabłąkanego psa, w celu pomocy powinien kontaktować się ze służbami porządkowymi lub schroniskiem. W przypadku Olsztyna i okolic można dzwonić pod poniższe telefony:
1) Dyżurny miasta - 89 522 24 11;
2) Schronisko dla zwierząt w Olsztynie - 89 526 89 15/601 682 609;
3) Schronisko dla zwierząt w Tomarynach - 534 204 420
4) Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami - 665 203 325
5) Stowarzyszenie Miasto Dobre dla Zwierząt - 515 287 797
Z kolei jeżeli znajdziecie się Państwo po stronie szukających swojej zguby, warto śledzić portale społecznościowe, na których niemalże błyskawiczne ukazują się ogłoszenia lub zadzwonić do lokalnych schronisk dla zwierząt